wtorek, 8 stycznia 2013

Gyros?

Za oknem zima pełnym pyskiem, trzeba upichcić coś na rozgrzanie. Gyros zawsze wydawał mi się idealnym kandydatem na danie rozgrzewające, więc dzisiaj będzie wariacja na jego właśnie temat.
Oto, co będzie nam potrzebne:

składniki:


  • 2 garści kotletów sojowych
  • 1 mała cebula
  • oliwa z oliwek
  • kuskus
  • ząbek czosnku
  • ogórek
  • sałata lodowa
  • tahini
  • szczypiorek
  • przyprawy: czosnek granulowany, papryka słodka, troszkę papryczki chili

Zacząłem oczywiście od przygotowania kotletów sojowych w sposób tradycyjny, czyli ugotowania ich w wegetariańskim bulionie. Odcedziłem na sitku i pokroiłem w kształt paseczko-podobny. Przygotowałem zalewę w ten sposób, że poszatkowałem drobno cebulkę, zalałem oliwą i dodałem przyprawy.
cebulka przed zalaniem zalewą


cebulka po zalaniu zalewą



 Pokrojone kotlety wyłożyłem na blachę do pieczenia i zalałem... no właśnie zalewą!
na scenę wkraczają kotlety

Wstawiłem do piekarnika rozgrzanego do 250C na 10 minut. Gdy kotlety się piekły, przygotowałem kuskus. Najpierw tradycyjnie - zalałem pół szklanki kuskusu połową szklanki wody. Dodałem rozgnieciony ząbek czosnku, oraz szczyptę soli i odstawiłem przykryte na 5 minut. W tym czasie pokroiłem trochę ogórka, sałaty lodowej i szczypiorku, które wrzuciłem do kuskusu, gdy już był gotowy.  Dodałem również trochę oliwy, oraz tahini.



 W tym czasie kotlety już doszły. Zebrałem je łyżką razem z rozgrzanym olejem i połączyłem z kuskusem. Gotowe!
rozgrzewa lepiej niż kaloryfer pod oknem, przyspiesza bicie serca skuteczniej niż odkurzacz!

 Jest to jedno z dań które nie wymagają dużych nakładów czasu, finansowych, ani dużo pracy. W zimowe dni rozgrzewa, bo jest bardzo aromatyczne. W dodatku, czosnek chroni przed rozszalałym grypskiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz